ANETA BUDZAŁEK ma wielkie serce do tenisa, tak prywatnie jak i w pracy, w której między innymi na co dzień dba aby tenis amatorski w Polsce miał ciekawe propozycje turniejowe, a ich uczestnicy byli właściwie zaopiekowani.
W jej napięty grafik wyjazdowy udaje nam się jakimś cudem wpleść sesję fotograficzną i to w jednym z najbardziej klimatycznych miejsc tenisowych w Polsce – na kortach trawiastych w Michałówku koło Łowicza. Sesja „dzieje się” nam bardzo naturalnie, bo taka też jest Aneta 😊
Kamila Borowska: Większość naszych klientek to amatorki, dla których tenis ziemny to pasja, której poświęcają bardzo dużo swojego czasu. Ty z ramienia PZT koordynujesz sprawy amatorskiego tenisa, jesteś też pomysłodawczynią cyklu turniejów TOP SZLEM. Czy możesz powiedzieć cos więcej o tych zawodach, przybliżyć ich charakter?
Aneta Budzałek: TOPszlem to cykl turniejów organizowanych na wzór tych wielkoszlemowych. Gramy na trzech nawierzchniach – mączce, trawie i hardzie. Turniej na mączce jest w Gdyni i Stalowej Woli, trawa w Michałówku k. Łowicza, a hard w Bartągu k. Olsztyna i Toruniu. W tym roku odbędzie się już 4. edycja tego cyklu. Na każdym turnieju jest jakiś gadżet dla każdego zawodnika nawiązujący do koloru nawierzchni. Gramy w różnych kategoriach w zależności od miejsca. Wszystkie szczegóły można znaleźć na stronie i facebooku TENIS OPEN POLSKA.
Jakie są kryteria, które trzeba spełniać aby zagrać w TOP SZLEM?
TOPszlem to cykl turniejów amatorskich, w którym mogą wziąć udział wszystkie osoby grające amatorsko w tenisa. Każdy znajdzie kategorię odpowiednią dla siebie, dlatego zachęcam do udziału w turniejach. Można nie tylko pograć w tenisa na różnych nawierzchniach, ale też spędzić super czas w tenisowym towarzystwie.

Wiem, że pracę łączysz płynnie ze swoją pasją do tenisa. Ciekawi mnie to kiedy i jak zaczęła się Twoja tenisowa przygoda.
Zaczęłam grać w tenisa bardzo późno, bo w wieku 30 lat, kiedy mieszkałam jeszcze we Włoszech. Tam poszłam do najbliższego klubu tenisowego w Mediolanie i zaczęłam lekcje z trenerem. Zawsze chodził za mną ten sport, ale jakoś nigdy nie było warunków, żeby go spróbować.
Chodziłam też na zajęcia cardio tenis, które stawały się co raz bardziej popularne we Włoszech, ale niestety na jednych z tych zajęć pękła mi chrząstka trójkątna nadgarstka i musiałam zrobić przerwę na rok od tenisa. Po powrocie do Polski kontynuowałam naukę. Ale czasem mam wrażenie, że tego „prawdziwego” tenisa zaczęłam się uczyć jakieś 3-4 lata temu😊 Mam super ludzi wokół, którzy wkładają całe serce w to, żebym w końcu zaczęła jakoś sensownie grać 😀
Jakie są Twoje tenisowe mocne strony?
Hmm.. bardzo trudne pytanie😊 Bo jestem na etapie odkrywania moich mocnych tenisowych stron. I widzę tu pewną sprzeczność… według mojego trenera słabo poruszam się po korcie, a według przeciwniczek, z którymi gram, dobiegam do każdej piłki. Wydawało mi się, że mam lepszy backhand, a ostatnio zdobywam więcej punktów z forehandu.
A może mocną stroną jest świadomość własnych błędów i próba ich naprawiania przy kolejnym uderzeniu.
Kocham tenis i nawet jak mi coś nie wychodzi to wiem, że wkładam w ten sport całe serce.
O tak, to Twoje tenisowe serce widać na każdym kroku! A jaka jest najlepsza rada, którą dostałaś na korcie?
Przeczytałam w swoim życiu kilkadziesiąt książek związanych z psychologią, m.in. sportu i czasem się zastanawiam czy rady, które mam z tyłu głowy ktoś mi przekazał, czy je przeczytałam.
Jedną z rad, którą na pewno dostałam to „baw się i ciesz każdym uderzeniem”, „piłka jest Twoim przyjacielem” i to często sobie powtarzam, zwłaszcza kiedy zaczynam spinać się niepotrzebnie na meczu lub na treningu. Ostatnio bardzo mi się spodobało „Jedno błędne zagranie nie może mieć wpływu na pewność siebie”. Staram się też pamiętać, że „nie każde odbicie musi być ładne; ważne, żeby było skuteczne”. Ostrzegam, ja mam tego dużo w głowie😊 np. „zwycięstwo się rodzi w głowie, przegrana też”.
Te wszystkie rady pomogą na pewno niejednej osobie 😊 Gdybyś mogła zagrać na dowolnych kortach świata – które byś wybrała i dlaczego?
Nie mam w głowie konkretnego miejsca, ale na pewno wybrałabym korty położone w jakichś pięknych okolicznościach przyrody, otoczone morzem czy lasem. W związku z tym, że uwielbiam Włochy to interesowały mnie zawsze jakieś ciekawe korty w tym kraju. Często wyszukiwałam we włoskiej prasie jakichś ciekawostek z tym związanych, więc na pewno chętnie poodbijałabym na korcie w Positano. Kort znajduje się przy hotelu San Pietro di Positano i położony jest nad samym morzem, między skałami.
Z ciekawości obejrzałam zdjęcia i w pełni rozumiem Twój wybór! A czy masz swój ulubiony tenisowy moment, który miło wspominasz?
Nauczyłam się cieszyć dobrymi uderzeniami, więc tych momentów jest co raz więcej. Cieszę się z każdego wygranego meczu i turnieju. Bardzo miło wspominam charytatywny turniej mikstowy w Bytomiu, w którym zdobyliśmy z Beniaminem drugie miejsce, ale przede wszystkim świetnie się przy tym bawiliśmy, a ja nauczyłam się bardzo wielu rzeczy.
Ciekawym doświadczeniem był również udział w turnieju mikstowym na kortach Nadal Academy, w którym razem z 12-letnim zawodnikiem Igorem zdobyliśmy drugie miejsce. To był turniej, w której występowali młodzi zawodnicy z osobami dorosłymi.
A to bardzo ciekawa formuła z taką mieszanką wiekową. To teraz wyobraź sobie, że grasz w turnieju mixta i możesz wybrać sobie na partnera dowolnego tenisistę z rankingu ATP. Z kim zagrasz i dlaczego? 😊
Biorąc po uwagę, że już mam najlepszego partnera mikstowego to nie szukałam innego na listach ATP😉
Wiedziałam jaka będzie odpowiedź 😉 i chciałam Ci ją trochę utrudnić 😊 No ale nie udało się 😊 To teraz pytanie innej natury – czym sugerujesz się wybierając strój tenisowy?
Przede wszystkim wygodą i jakością. Myślę, że akurat w przypadku kobiecego tenisa, czy to amatorskiego czy zawodniczego strój odgrywa na korcie dużą rolę. Zresztą w przypadku tenisa amatorskiego znane powiedzenie ”co nie dograsz to dowyglądasz” idealnie się sprawdza. Po prostu my kobiety chcemy czuć się dobrze i chcemy wyglądać atrakcyjnie, bo to dodaje nam pewności siebie na korcie. A jak człowiek czuje się dobrze sam ze sobą to kompletnie zmienia się rzeczywistość i spojrzenie na wiele sytuacji.
Zawsze na koniec pytam o tenisowe marzenia – czy masz swoje konkretne cele, które chciałabyś spełnić w ciągu najbliższego roku?
Ja wyznaję zasadę „droga ważniejsza od celu”, więc skupiam się na tym, aby po każdym treningu, każdym meczu wynieść coś dla siebie. Na pewno chciałabym urozmaicić swoją grę i poprawić pracę nóg na korcie. No i niezmiennie serwis, który pozostawia wiele do życzenia. Dążę też do większej powtarzalności i pewności uderzeń. A tak w ogóle chyba podstawowym celem na ten rok powinna być praca nad pewnością siebie, której często brakuje mi na korcie. Jak nabiorę więcej pewności siebie i wiary w zwycięstwo to czuję, że zaczną dziać się cuda😉
A na koniec chciałam dodać zdanie, które usłyszałam ostatnio na warsztatach tenisowych od jednego z trenerów i bardzo mi się spodobało:
Zawsze celuj w księżyc, bo nawet jak nie trafisz będziesz między gwiazdami.
I myślę, że tą dewizą warto kierować się nie tylko na korcie, ale i w życiu😊
W takim razie życzę Tobie aby obecny rok był przełomowy w realizacji tych wszystkich planów <3
Dziękuję za rozmowę!
Zdjęcia w Michałówku: Kama Borowska/ UpToU
Zdjęcia Hotelu San Pietro di Positano: Pinterest
Dziękujemy OŚRODKOWI TENISOWEMU MICHAŁÓWEK 2016 za udostępnienie kortów do naszej sesji zdjęciowej <3